sobota, 30 stycznia 2016

admosfera

To ja już wolę panele dyskusyjne nawet z cudzymi „krewniakami” niż Twoje dywagacje techniczne okołokomputerowe w stylu pan Słodowy (kto go pamięta , ten wie) radzi.

A któż to nawarzył tego piwa? Z całą pewnością komuniści, którzy wychowali opozycję do opozycji i jak już przyszła ta upragniona wolność, to nic innego do głowy przyjść nie może, jak przeszkadzanie drugiej stronie dla samego przeszkadzania. Poza tym, cóż innego może robić ta bezrobotna armia młodzieży, jak nie chuliganić. W miarę normalni i zaradni zdobyli jakieś umiejętności, więc mają jakąś lichutką robótkę śmieciową, a bardziej odważni spakowali walizki i kupili bilet w jedną stronę. Ci którym się powiodło, urządzili sobie tak życie, żeby nie kontaktować się z tą zawistną masą i myślą, że jak nie będą na nich patrzeć, to tego nie ma, kłopot z głowy.Czuje, ze trzeba bedzie wprowadzic stan wojenny… by uratowac Polakow przed nimi samymi.
Felietonisci z doswiadczeniem juz ostrza piora.
„Trzeba chamstwo zlapac za ryj”…
Nadmuchiwanie atmosfery strachu (zolty alert, czerwony alert) jest typowa taktyka sluzaca do odwracania uwagi od pogarszajacej sie sytuacji ekonomicznej.
Incydentalne wybryki narodowcow nie biora sie z przypadku – w duzej mierze wynikaja ze zwiekszajacego sie rozdzialu miedzy sytymi i coraz bardziej wyalienowanymi elitami tzw. „europejczykow” a reszta Polakow.
Im wiecej wirtualu i falszywej poprawnosci w mediach tym wiecej bedzie czesto brutalnych odruchow spolecznego protestu.
Im wiecej pseudonowoczesnej nowomowy tym wiecej bedzie naturalnie rodzacej sie przekory narodowcow.
To dwie brzydkie strony tej samej monety.
Nic nie zastapi prawdziwej demokracji, ktorej sie tak obawial po 1989 roku Michniki cale towarzystwo okraglostolowe uwalajac obywatelskie komitety wyborcze.
Tak się składa, że mieszkańcy Polski są masą ( z całą pewnością nie społeczeństwem) pośród której nie da się zauważyć jakichś odmieńców typu kolorowi imigranci, więc w zastępstwie muszą wystarczyć lewacy (bardzo bym chciał, żeby w końcu jakiś prawicowy pajac pokazał mi taką grupę), no i oczywiści niezawodni w takich przypadkach Żydzi, co w połączeniu daję żydokomunę.
Faktycznie jednak, tu i ówdzie da się wyłuskać jakąś komunę skłotersów i ruszyć na nich z całym impetem buciorów, bejsboli, maczet i siekier, tak jak to miało miejsce 11 listopada we Wrocławiu (miasto kultury ponoć).
Wspominam o tym dlatego, ponieważ nie jest całkiem pewne, czy ci dzielni patrioci zadowolą się łamaniem kości tylko takim bezbronnym młodzieżowym grupom, czy pewnego dnia nie wkroczą do tych ogrodzonych księstw ludzi sukcesu.
Jasne, można zastosować represję wobec tych „zbędnych” i awanturujących się, ale o wiele korzystniej byłoby się zastanowić, co zrobić, żeby w ich głowach nie lęgły się upiory. No, co robić?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz